Poszukiwane przez hiszpańskich konkwistadorów bogactwo Meksyku to nie tylko legenda, choć mniej odnosi się do drogocennych kruszców i kamieni, a bardziej różnorodności krajobrazów, bogactwa przyrodniczego oraz oryginalnej kultury, która stanowi połączenie tradycji prekolumbijskich i wierzeń chrześcijańskich zdobywców. Twórcami ostatniej z wielkich cywilizacji Mezoameryki, czyli obszaru obejmującego środkowy i południowy Meksyk, Gwatemalę, Belize, Salwador, północno-zachodni Honduras oraz części Nikaragui i Kostaryki, byli Aztekowie, nazwani przez wybitnego archeologa Alfonso Caso "narodem Słońca".
Zgodnie z dotychczas obowiązującym stanem wiedzy twórcami mezoamerykańskiej kultury-matki byli tajemniczy Olmekowie, o których wiemy stosunkowo niewiele; do dziś nie dowiedzieliśmy się nawet, jakim posługiwali się językiem, ani jak sami siebie nazywali. Termin Olmekowie, czyli „ludzie z krainy kauczuku”, nadali im Aztekowie. Byli oni twórcami pierwszego pisma glificznego (do dziś częściowo odczytanego), pierwocin matematyki i kalendarza, najstarszych schodkowych piramid o konstrukcji ziemno-kamiennej oraz słynnych kamiennych głów. Co prawda uważa się, że jest to jedna z najwcześniejszych kultur tego obszaru, jednakże w okresie jej początków ok. 1600 r. p.n.e., a może nawet wcześniej, pojawiła się również kolejna z wielkich cywilizacji regionu. Byli to słynni Majowie.
fot. 1
Olmecka kamienna głowa
fot. 2
Tzw. Zapaśnik – rzeźba olmecka
Majowie to chyba najbardziej niezwykła starożytna społeczność Mezoameryki. Zmierzch ich kultury efektownie pokazał Mel Gibson w 2006 roku w filmie „Apocalypto”. Początki sięgają zaś ok. 1600-1500 r. p.n.e., choć największy rozwój osiągnęli w tzw. okresie klasycznym (ok. 200-850 r. n.e.). Ich główne osiągnięcia to monumentalna architektura, w tym kamienne piramidy schodkowe, królewskie pałace, spektakularne tarasy i dziedzińce oraz boiska do gry kauczukową piłką. Byli również twórcami kunsztownych kamiennych rzeź i płaskorzeźb, malowideł ściennych, finezyjnej ceramiki oraz ozdobnej biżuterii. Rozwinęli także pismo glificzne Olmeków, licznie zachowane na pięknych kamiennych stelach. Jednak ich największe osiągnięcia dotyczą matematyki (m.in. wynaleźli pojęcie „zera”), kalendarza (system ich rachuby roku astronomicznego został doprecyzowany dopiero przez współczesnych naukowców w II połowie XX wieku) oraz zaawansowanej astronomii – budowle sakralne sytuowano zgodnie z punktami wschodu i zachodu Słońca w dniach równonocy i przesileń (np. Piramida Kukulkana na Jukatanie).
fot. 3
Piramida Kukulkana w Chichen Itza
fot. 4
Fresk z Bonampak
Choć dla wszystkich kultur mezoamerykańskich charakterystyczne były ofiary składane z ludzi, związane m.in. z mitem o samoofierze dwóch bogów, którzy poświecili własne życie skacząc do ogniska, aby stworzyć Słońce i Księżyc, to jednak Aztekowie, którzy sami siebie nazywali Mexicami (stąd nazwa Meksyk), składali najwięcej ofiar – podczas niektórych świąt tysiące (sic!). Krwawe rytuały zszokowały nawet brutalnych konkwistadorów. Meksykanie zaś potraktowali brodatych Europejczyków jako wysłanników boga Quetzalcoatla (Pierzastego Węża), który zgodnie z legendą wyemigrował niegdyś na wschód i miał powrócić. Dowodem miało być, że Hiszpanie przybyli ze wschodu w okresie, w którym się spodziewano jego powrotu, i że wyglądali podobnie jak bóg na niektórych przedstawieniach (jasna cera i broda). Dlatego nie dziwi, że doszło do tragicznej dla miejscowej ludności pomyłki, w której wyniku zostali brutalnie podbici. Oczywiście Aztekowie to nie tylko krwawe rytuały, ale również rozwinięta astronomia i matematyka, skomplikowany kalendarz, monumentalna architektura, która niestety nie dotrwała do naszych czasów oraz oryginalna sztuka plastyczna.
fot. 5
Piedra del Sol – aztecki Kamień Słońca
fot. 6
Xochipilli – Książę Kwiatów
Dawni Meksykanie wierzyli, że bogowie stworzyli ich z kukurydzy oraz własnej krwi, dlatego roślina ta była uważana za świętą. Aztekowie czcili bóstwo kukurydzy w trzech postaciach, jako boga Centeotla, czyli uosobienie kolby kukurydzy, jako boginię Xilonen, symbolizującą młode ziarna oraz boginię Chicomecoatl, symbolizującą z kolei ziarna dojrzałe, która była utożsamiana z boginią Ziemi Coatlicue. Kukurydza została udomowiona już ok. 5 tys. lat p.n.e., co m.in. potwierdziły wykopaliska w dolinie Tehuacan. Zwykle przygotowywano z niej masę na tortille, uzyskiwaną poprzez moczenie ziaren w ciepłej wodzie z wapnem, dzięki czemu wzbogacono ją w wapń, szczególnie istotny w diecie pozbawionej nabiału, którego w regionie po prostu nie znano. Moczenie w wapnie skracało również czas obróbki cieplnej, co chroniło zawarte w kukurydzy witaminy z grupy B, które w przypadku innej metody niszczyło długie działanie wysokiej temperatury. Oprócz tortilli przygotowywano atole – gęsty napój słodzony miodem lub doprawiany solą i chili. Popularne były również tamales – kulki kukurydziane gotowane na parze w liściach kukurydzianych lub bananowych, nadziewane mięsem, warzywami, pastą z fasoli albo na słodko, podawane jako ciasteczka. Aztekowie wymyślili również popularne dziś na całym świecie nachos, czyli pieczone placki kroje na mniejsze kawałki, nazywane przez nich totopos, które stanowiły podstawowe pożywienie podczas podróży lub wypraw wojennych. Natomiast wśród kobiet bardzo popularna była przekąska w postaci pieczonej kukurydzy z miodem, którą serwowały na spotkaniach we własnym gronie.
fot. 7
Posąg bogini Coatlicue
fot. 8
Bogini kukurydzy Xilonen
Mieszkańcom Mezoameryki, oprócz kukurydzy, zawdzięczamy również wiele innych roślin uprawnych, które dotarły do nas po odkryciu regionu. We wczesnym okresie udomowili oni szarłat (amarant), fasolę, chię, opuncję, chili, dynię, agawę, awokado oraz "mamey zapote" – gatunek drzewa owocowego. Bardzo popularny amarant spożywano najczęściej pieczony, zmieszany z syropem z agawy, w postaci chlebków suszonych na słońcu lub w postaci tamales. Aztekowie bardzo go cenili, czego najlepszym dowodem mogą być ulepione z amarantu figury ich boga-opiekuna Huitzilopochtli, przygotowywane z okazji święta, które następnie zjadali, rozdzielając wśród wszystkich uczestników. Z Meksyku pochodzi dwadzieścia gatunków fasoli, którą jedzono gotowaną przyprawioną komosą lub w postaci pasty - jako nadzienie tortilli i tamales. Robiono również kulki z mielonej fasoli, nadziewanej gotowaną kukurydzą. Zgodnie z azteckim mitem opuncja figowa (po hiszpańsku: nopal) powstała z serca młodzieńca, chcącego zabić Huitzilopochtli, który jednak się obronił, wyrywając napastnikowi serce i wrzucając do jeziora. Z serca zuchwałego młodzieńca wyrósł kaktus opuncji. W czasach legendarnej wędrówki Azteków, kiedy szukali miejsca do osiedlenia, Huitzilopochtli powiedział im, że mają osiąść w miejscu, w którym zobaczą orła (symbol samego boga oraz słońca, będącego jego emanacją) siedzącego na opuncji i pożerającego węża. Kiedy w 1325 roku zobaczyli orła siedzącego na kaktusie pośrodku wyspy na jeziorze Texcoco, posłuszni bogu założyli tam swoją stolicę Tenochtitlan. Obecnie orzeł siedzący na nopalu to godło Meksyku. Z opuncji spożywano zarówno pączki (gotowane i zjadane w sałatkach i zupach) oraz owoce. Z kolei chili występowało aż w 90 odmianach i było bardzo popularne - dodawano je do wszystkiego: czekolady, napojów, różnego rodzaju dań. Do dziś jest to jeden z najpopularniejszych dodatków, kojarzonych na całym świecie z kuchnią meksykańską. Ważnym składnikiem diety dawnych Meksykanów były również pożywne bataty, czyli słodkie ziemniaki, które jedzono gotowane lub pieczone, z dodatkiem soli lub miodu.
fot. 9
Dojrzewające mango
fot. 10
Agawa odmiany cuishe
Kakaowiec właściwy pierwotnie występował jedynie na terenach zamieszkałych przez Majów, którzy jako pierwsi robili z jego nasion niesłodzony napój, symbolizujący zgodnie z ich wierzeniami świętą krew. Samo słowo „kakao” pochodzi z jednego z języków majańskich, w którym brzmiało „kakau” (dosłownie: gorzki sok), natomiast w języku Azteków (nahuatl) określenie to przybrało formę „cacahuatl”. Z kolei słowo „czekolada” pochodzi od majańskiego „xococalit” (w nahuatl: „xocolatl”). Współczesną naukową nazwę nadał roślinie Karol Linneusz, nazywając ją „Theobroma cacao”, co znaczy „pokarm bogów cacao”. Określenie to odzwierciedla właściwości zdrowotne zawartych w kakao licznych witamin, mikroelementów oraz teobrominy (obniża ciśnienie krwi), a także stosunek do rośliny starożytnych mieszkańców Mezoameryki, którzy darzyli ją wielkim szacunkiem. Był to dla nich zarówno święty napój podawany podczas ceremonii religijnych, jak i… waluta. Obowiązywały przepisy odnośnie możliwości korzystania z kakao przez wybrane grupy społeczne, których złamanie surowo karano. Dziś na szczęcie „pokarm bogów” dostępny jest dla wszystkich, nie tylko dla wybranych.
fot. 11
Naczynia zoomorficzne
fot. 12
Dekorowana ceramika
Meksyk oblewany przez wody dwóch oceanów - Atlantyku i Pacyfiku - charakteryzuje różnorodność krajobrazu od pustyń, przez wysokie góry i wulkany, po tropikalną dżunglę oraz bogactwo flory i fauny. Wspaniała kuchnia, znana na całym świecie, aromatyczne przyprawy, soczyste owoce oraz rozmaitość warzyw to kolejny argument, żeby ten kraj odwiedzić. Chociaż jest to dość popularny kierunek podróży Polaków, to odwiedzamy głównie plaże i piramidy Jukatanu oraz słynne, nie tylko z włoskiego przeboju, Acapulco. A warto wybrać się w głąb kraju, poznać także mniej znane kultury Misteków, Zapoteków, Tolteków, czy legendarnego Teotihuacanu oraz współczesny efekt zderzenia dwóch cywilizacji. A więc ¡Buen viaje!, czyli dobrej podróży, na początek… wirtualnej.
Anita Karykowska
Public Relations, SPZZLO Warszawa-Żoliborz
Literatura:
Zdjęcia:
Copyrights 2024 | Samodzielny Publiczny Zespół Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa Żoliborz-Bielany | Wszelkie Prawa Zastrzeżone. Kopiowanie, przetwarzanie i rozpowszechnianie tych materiałow w całosci lub w części bez zgody właściciela jest zabronione i stanowi naruszenie praw autorskich.